2012/08/17

Widać można żyć bez powietrza . . .

Zamykam oczy i nadal czuję Twój zapach. Czuję Twój oddech na mojej szyi. Nadal pamiętam smak Twoich ust. Nie zapomniałam, że herbatę pijesz tylko z czerwonego kubka, że kawę słodzisz trzy łyżeczki, a zasypiasz tylko na prawym boku. Pamiętam to wszystko tak dokładnie... 
Opieram się o chłodną ścianę, udając, że nic się nie stało. Pokazuję, że ta informacja nie zrobiła na mnie żadnego wrażenia. Przez ostatni rok uparcie wmawiałam sobie i wszystkim dookoła, że już nic dla mnie nie znaczysz. Uśmiechałam się na dźwięk Twojego imienia, tak, jakby ktoś wspominał o starym znajomym, niewidzianym od wielu lat. Starałam się żyć swoim życiem, unikać o Tobie artykułów, nie czytać wywiadów. Sama siebie przekonywałam, że już Cię nie kocham. 
Dzisiaj już wiem, że jesteś z Nią, że razem mieszkacie. Teraz to Ona jeździ na Twoje mecze. Teraz Ona budzi Cię rano pocałunkiem, wtula się w Ciebie zasypiając. To Ona wącha Twoje perfumy. Ona robi Ci kawę i to Ona słodzi Ci ją trzema łyżeczkami cukru. To Jej opowiadasz o swoich smutkach. Z Nią dzielisz dzisiaj swoje radości. To Ona zajęła moje miejsce. Mam nadzieję, że jesteś szczęśliwy. 
Tylko dlaczego po naszym rozstaniu pozostała w moim życiu aż tak wielka pustka? Jakim cudem przetrwałam ten rok? Widać można żyć bez powietrza . . .
    - Igła, niech on sobie przyjeżdża tu grać-słyszę jak mój głos przerywa libero w pół słowa.- Dla mnie   on już nie istnieje.
Tylko dlaczego jak na zaprzeczenie tych słów serce znów zaczęło wystukiwać dobrze znany w przeszłości rytm, Zbyszku?





___________________________________________________________________________________

Witam :)
Oddaję w Wasze ręce moje pierwsze dziecko :)
Czytajcie i komentujcie :D